uwaga

Wybaczcie mi, ale nie potrafię się jakoś skupić na pisaniu Dagmary.
Po pielgrzymce dużo się we mnie zmieniło i nie umiem się zmotywować. Do tworzenia amor-capricho.blogspot.com/ popycha mnie myśl, że nie mogę zawieść Moniiki.
Opowiem Wam dalsze losy Dagmary, ale nie obiecuję, że kiedyś je spisze, daję tylko nikłą nadzieję, że tak będzie.
Więc, po Euro Dagmara wyjechała do Barcelony, a Javier do Bilbao. Bardzo modliła się, żeby chociaż nie grał dla FC Barcelony, bo o ile Jordiego w kicie Barcy przeżyje, tak z Javim nie da rady. 
Jej brat - Rafael, oczywiście dostał się do wymarzonego liceum po interwencji Bartry. Zamieszkali wszyscy razem: Dagmara, Rafael, Vazquez, Tello, Bartra i Alba.
Dagmara wróciła do treningów z RCD Espanyolem i zaocznie zaczęła studiować wychowanie fizyczne. Z Javierem spotykała się co weekend. Raz on przyjeżdżał do Barcelony, raz ona jeździła do Bilbao.
Trwało to rok. Co dalej? Nie wiem, ale na pewno żyli długo i szczęśliwie, bo Javi to właśnie TEN ;)

Buziaczki, znajdziecie mnie na amor-capricho.blogspot.com/

3 komentarze:

  1. Szkoda... Mam nadzieję, że jednak zmienisz zdanie, albo wrócisz z czymś nowym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejejej, szkoda, że tak kończysz. Myślę, że wrócisz. ; ] / U mnie 25 rozdział. / dasein.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. 26 rozdział, zapraszam - > dasein.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń